1 marzec. 20 stopni ciepła. Mimo tego wszystkiego staram się wyłapać ostatnie chwile zimy. Kolor czarny jest zawsze moim małym dodatkiem! Dziś jest nim kolor biały. Następnym razem muszę troszkę rozweselić bloga i zaprezentować coś kolorowego :) W tym sezonie futerka goszczą w mojej szafie i zapewne znajdzie się jeszcze miejsce dla kilku perełek. Uwielbiam je!
coat- H&M
blouse- Mohito
skirt- Orsay
shoes- Sinsay
glasses- Centro.
ring- House
watch- no name
Świetny look, wszystko do siebie jak najbardziej pasuje i super współgra :)
OdpowiedzUsuńWszystko czarne, ale nie nudne :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię takie klasyczne połączenia czerni i bieli, ale kolory na wiosnę też się przydadzą! :)
OdpowiedzUsuńChociaż myślę, że Tobie we wszystkim będzie ładnie, bo masz naprawdę piękną buzię! :)
Świetny jest ten zestaw. Futerko i okulary - rewelacja :) A tatuaż na nadgarstku to może lecące ptaki ???
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Tak, 6 lecących ptaszków :)
Usuńojaaaaaaaaaa dziękuję bardzo:) miło mi
OdpowiedzUsuńps. mam te same okulary :)
ps. może jesteś zainteresowana follow bloga & fb ?:)
OdpowiedzUsuńZ chęcią :)
OdpowiedzUsuńMasz cudowny styl :) Wygladasz przeslicznie w tej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńMasz moze ochote na wspolna obserwacje? :)